Pomysł na wakacje, urlop
Spontaniczny wypad do Norwegii ? Niektórzy, mało entuzjastycznie reagują na to pytanie.
Dlaczego akurat Norwegia ? Dlaczego spontaniczny ?
Miałam podobne wątpliwości, aż do momentu, gdy poznałam historię moje znajomego, który bardzo często korzysta właśnie z takich spontanicznych wyjazdów.
Norwegia jest krajem bogatym. Zarobki tam są bardzo wysokie średnio pracownik niewykwalifikowany zarabia 600 koron norweskich na dobę, co w przeliczeniu na polskie złotówki 300 zł. Ok..... na zarobki nie można tam narzekać, ale jest druga strona medalu. Dość drogie życie.
Na pierwszy rzut oka, łatwo można dostrzec różnicę,gdzie ceny są trzykrotnie wyższe niż w Polsce, baa to tylko reguła dóbr na wysokim poziomie typu usługi.
Na pierwszy rzut, cena chleba, która mnie przeraziła. Pół godziny zastanawiałam się co wybrać. Już nie zwracałam uwagi na jakość, bo to już była sprawa drugorzędowa.
W Polsce w najzwyklejszym sklepie spożywczym u pani Grażyny, za zwykły chleb pszenny wydam góra 2,40 zł, w Norwegii w Supermarkecie muszę już wydać powyżej 20 koron, choć są też propozycje za 40 koron, czyli odpowiednik polskiego chleba ciemnego, przepełnionego ziarnami zbóż.
Analogicznie można samemu sobie przeliczyć, ile wynosi życie w Norwegii, dla typowego Polaka z południa, który zapragnął pozwiedzać norweskie fiordy.
Zupełnie inaczej wygląda, zaś życie Polaka, który zapragnął pracować w Norwegii i całkiem dobrze mu się tam żyje.
Na czym polega spontaniczny wyjazd do Norwegii ?
Wcale nie potrzebujemy ogromnych sum pieniędzy, by móc zobaczyć ,, trochę świata "
W praktyce w zasadzie mowa tutaj tylko o cenie biletu lotniczego w obie strony.
Dla bardzo zuchwałych, żaden problem wyszukanie taniego biletu lotniczego.Po prostu trzeba mieć cały czas zapakowany plecak w domu, który czeka gdzieś w szafie, na spontaniczny wyjazd i łatwo dostępny urlop w pracy.
I rzecz najważniejsza - wędka i już nie trzeba martwić się i zastanawiać przez pół godziny, który wybrać chleb, tańszy czy może jeszcze tańszy.
Gdzie biwakować ?
Norwegia dba o ludzi, którzy uwielbiają biwakować. Może wynika to z ich mentalności i pozostało im to po wikingach, ludach skandynawskich, którzy specjalizowali się w ,,koczowniczym'' trybie życia.
Być może jest to dobry chwyt marketingowy, dla podróżujących. Sezon na biwakowanie w Norwegii nie jest zbyt długi. no chyba, że ktoś woli ekstremalna biwakowanie w super szczelnym namiocie pod śnieżną pokrywą. Eh chyba, mało takich śmiałków...
Dlatego to w Norwegii istnieje pewien przywilej, każdy może rozbić swój obóz, mam tutaj na myśli namiot, w dowolnym miejscu na jeden dzień. Czyli może to równie dobrze być podwórko zwykłego Nordmana czy park w centrum.
Norwegia jako kraj wysoko rozwinięty, jest dość bezpiecznym miejscem.Niebezpiecznie zaczyna się robić dopiero przy zgaszonym świetle, jednak klimat okazuje się nie być takim złym, oprócz mroźnego powiewu wiatru, czy też zimnego deszczu, możemy liczyć na białe noce, gdzie światło słoneczne towarzyszy nam cały czas. Jak się okazuje nawet noc pod namiotem, na brzegu rzeki, w towarzystwie światła dziennego może okazać się całkiem przyjemna.
Po co ta wędka ?
Istny raj dla miłośników wędkowania. Łowisz ile chcesz, jesz ile chcesz i nie jest to hasło przewodnie żadnej polskiej restauracji w twoim mieście, tylko hasło norweskiego urlopu.
Nikt nie pyta Cię ile już złowiłeś ? Ile zjadłeś ? Skąd jesteś ? To nie Polska, gdzie pewnie znalazł by się ktoś, kto powiedziałby, że kradniesz ryby z rzeki :)
Kiedy ?
Klimat w Norwegii jest dość surowy. Dla przeciętnego Kowalskiego, najlepszą opcją jest wyjazd na przełomie czerwca/ lipca/ sierpnia.
Jeśli ktoś woli wybrać się w innym czasie, najlepszym rozwiązaniem będzie zrezygnowanie ze spania pod chmurką. Najtańsze miejsce noclegowe na jakie możemy liczyć oscyluje w granicach 250 koron za noc i oczywiście nie jest to pokój jednoosobowy w hotelu z wysokim standardem za dobę (125 zł). Jest to najzwyklejsze łóżko, gruba kołdra ( na mroźne wieczory), szafka w pokoju 5 osobowym.
Bariera językowa ?
Język norweski jest językiem dość prostym do nauczenia. Jednak zbyt wiele dialektów, wręcz zniechęca do nauki. Warto pamiętać, że w XXI wieku, w krajach wysoko rozwiniętych, bariera językowa nie istnieje. Uniwersalny język angielski nam w zupełności wystarczy. No chyba,że mamy zamiar rozmawiać z 80 letnią panią, tutaj już należy się bardziej wysilić.....
Podsumowując, jak wygląda wyjazd spontaniczny ....
I Rezerwacja tanich biletów
II Zadbanie o dobry sprzęt, namiot, śpiwór, ciepłe ubranie, wędka, kuchenka gazowa, tyle o ile namiot na terenie prywatnym nikomu nie wadzi, rozpalenie ogniska nie jest mile widziane....
_____________________________
Co myślicie o tym pomyśle i Norwegii ?
Pozdrawiam :)
Chciałabym wyjechać do Norwegii chociaż na parę tygodni.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tam krajobraz i klimat jaki tam panuję, a po za tym mieszka tam moja ulubiona youtuberka Lucy.
Również obserwuję i pozdrawiam
forgive22.blogspot.com
Jadę! :) A tak na poważnie- Norwegia to piękne, klimatyczne miejsce, zresztą jak cała Skandynawia. Być może kiedyś uda mi się tam wybrać. Takie konkretne rady jak w poście na pewno mi się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńOj,chciałabym tam pojechać :D
OdpowiedzUsuńwww.roseoffashionblog.blogspot.com
Ale super pomysł :)
OdpowiedzUsuńA ja na razie wybieram się do Szwajcarii...;) Być może Norwegię kiedyś też odwiedzę, bo uwielbiam podróżować:) Zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wybrałbym się na taki wyjazd! ;)
OdpowiedzUsuńbgrenda.blogspot.com
Ja chciałabym ybrać do Norwegii :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś poklikać w linki choies ? To dla mnie ważne :)
http://karrrblog.blogspot.com/2015/03/spring-with-choies.html
Z góry dziękuje :)
z miłą chęcią bym sobie wzięła parę dni urlopu i wyruszyła gdzieś :)
OdpowiedzUsuńhttp://saaaandiiii.blogspot.de/
Chciałabym kiedyś zobaczyć fiordy, i zawsze marzył mi się taki spontaniczny wyjazd :)
OdpowiedzUsuńKiedyś mi się uda zwiedzić tę część świata :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńTo nie prawda, że u nas surowy klimat :) Zimy są cieplejsze niż w Polsce, tylko może więcej deszczu :) A 80-letnie panie mówią często po angielsku, bo telewizja jest po angielsku z norweskimi napisami więc chcąc nie chcąc języka się uczą :) Fajny post, ja bym dodała jeszcze do listy buty trekkingowe :) Pozdrawiam ciepło z Bergen, Patka :)
OdpowiedzUsuńNorwegia jest jednym z moich turystycznych marzeń, które powoli udaje mi się realizować. Narazie mieszkam we Włoszech, więc Norwegię odkładam na "po powrocie do Polski" :) Bardzo podoba mi się Twój wpis. Daje dużo wskazówek jak wyjechać i co robić na miejscu. Ja staram się tak pisać na moim blogu o miastach włoskich :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń