Z pewnością dotyczy on każdego z Was, ale nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy.
Kolejny syndrom, którego nie znalazłam w żadnym podręczniku psychologii. Trochę to dziwne, że nikt się nie zainteresował tym tematem, ale zrobię to ja.
Syndrom, czyli zespól cech charakterystycznych dla jakiegoś zjawiska, zwykle definiowany z cechami negatywnymi. Tutaj możemy nieco odbiec od reguły i syndrom przypisać zarówno cechom negatywnym jak i pozytywnym.Te drugie oczywiście zdarzają się rzadziej.
Zastanów się kiedy ostatnio oglądałeś/aś jakiś film ?
Kiedy ostatnio oglądałeś/aś dobry film ?
Dobry film charakteryzuje się tym, iż pomimo przeciwności losu chcesz go obejrzeć.
Każda kolejna minuta filmu przynosi coś nowego, nieprzewidywalnego. Dobry film to taki, gdzie po obejrzeniu pojawia się syndrom postfilmowy. Masz wyrzuty sumienia, dlaczego Tobie nie przytrafiła się taka historia, dlaczego Twoje życie jest takie monotonne i przewidywalne. Uwaga, takie odczucia zdarzają się również po obejrzeniu dramatu. Zwykle dramat ludzi poprzedza jakaś niezwykła historia do której właśnie się ubiegamy.
Rzadko kiedy, w syndromie postfilmowym doświadczamy pozytywnych przeżyć,
Widząc na ekranie komedię z ciekawą fabułą, pełną śmiesznych scen, które rozśmieszają nas do łez. Mamy dwie drogi, albo pogrążyć się w niepohamowanej radości i odzwierciedlić ją w życiu codziennym albo pogrążyć się w niepohamowanym smutku drążącym w naszym ciele dziurę, gdzie osiedli się z czasem kilkudniowe obniżenie nastroju lub co gorsza depresja.
Jak będzie wyglądał syndrom posfilmowy po naprawdę dobrej komedii zależy tylko od Twojego stanu psychicznego sprzed filmu.
Dramaty, melodramaty tutaj odpowiedź jest jasna.
Przeżyłeś/aś kiedyś coś takiego jak syndrom postfilmowy i który film to spowodował ?
Ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com