Urodziłam się, mieszkam i studiuje w mieście akademickim.
Uniwersytet, Politechnika, Uczelnie prywatne, Prywatne szkoły policealne.Wszystkiego pod dostatkiem. I oni.. studenci.
Tego dnia wybrałam się na miasto w celu załatwienia kilku papierkowych spraw na uczelni. Po drodze wstąpiłam do galerii coś zjeść. Od trzech miesięcy nie spotkałam tylu młodych, zagubionych osóbek, krzątających się po galerii w grupach kilkunastoosobowych. Krzyczących, albo po prostu głośno zadających pytanie ,, Ej gdzie tu jest .... ?'. No widać, ze nowi. Na twarzach uśmiech od ucha do ucha, niepohamowana radość, wolność i swoboda.
Wracając już do domu, na deptaku miałam okazję spotkać innych studentów, czyli
studentów niezakwaterowanych. Ciągnących za sobą olbrzymie walizki, na ramieniu podręczna torba i tak idą, i idą tym deptakiem, gdzie nie ma asfaltu, tylko jest tam majestatycznie ułożona kostka.
Nie jest to najlepsze miejsce dla kobiet w szpilkach i......podróżnych z walizką na kołach.
Pomimo wysiłku na ich twarzach uśmiech od ucha do ucha. Oczy szeroko otwarte, jakby byli na haju i chłoną całym sobą te budynki, te ulice, tych ludzi....bo mają świadomość, ze czeka ich tu niezwykła przygoda. Wolność i swoboda od rodzinnego domu, zero ograniczeń, a wręcz same przyjemności.
Imprezy, Juwenalia, wieczory przy piwie ze znajomymi i gdzieś tam na końcu deklasuje się nauka do sesji.
Są ludzie, którzy nie lubią studentów. Wolno im. Może to zazdrość, albo jeszcze inne uczucie.
Jest to jedyny w życiu okres, kiedy kontrola nad studentem jest ograniczona.
Nie martwi się o pieniądze, które w tym wszystkim są najważniejsze, aż do czasu....
Na IV, V roku zaczynają się schody i wielki szok.
Pieniądze się kończą, rodzice przestają w całości dokładać się do beztroskiego życia studenta, a widmo kolegi z pokoju, który własnie znalazł dobrze płatną posadę motywuję cię do szukania pracy.
I tematem numer jeden staje się kariera,nauka i pieniądze. Imprezy, dziewczyny/chłopaki, nieprzespane nocki schodzą w otchłań zapomnienia. Zaczyna się rywalizacja to pierwszy, kto lepszą ma pracę i kto ma więcej pieniędzy i raczej tak już pozostanie.
Drogi studencie, dobrze że z takim optymizmem rozpoczynasz najlepszy moment swojego życia i postaraj się wykorzystać go najlepiej by wystarczyło ci radości i uśmiechu na kolejne lata w dorosłości, przynajmniej na te pierwsze najbardziej intensywne, gdzie musisz zdobyć pracę, założyć rodzinę i mieć swój kąt. Potem pojawią się inne radości i one będą na bieżąco dostarczać dawkę szczęścia każdego dnia.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuje za wszelkie komentarze i obserwację.
Zostaw adres swojego bloga, a na pewno się odwdzięczę.
________________________________________
Thank you for all the comments and observations.
Leave the address of your page and I will visit your page.